Japonia rozdaje za darmo domy. Jest ich więcej niż ludzi Dlatego władze postanowiły rozdać je za darmo - podaje Onet. Aktualizacja: 07.12.2018 16:01 Publikacja: 07.12.2018 15:53.
Dodatkowym bodźcem jest podświetlanie przez zorzę, szczytów gór, a także pokrytych śniegiem terenów. To przyrodnicze widowisko na długo pozostanie w Waszej pamięci, dlatego też rezerwujcie domy wakacyjne w Norwegii! Zorzę w północnej Norwegii można obserwować od września, do marca. Jednak najczęściej pojawia się w grudniu.
Ja w polsce przesiedzialem 7 lat.Wszystko za jazde rowerem i plywanie łódką po alkoholu.6,5 roku pracowalem za darmo.Bylem zagrożeniem i moglem doprowadzic do katastrofy lądowo wodnejnie, nie chcieli mi dac nawet dnia warunkowego zwolnienia.Po meczu z kolegami wracalismy z boiska i tam wypilismy piwo.Zatrzymali na wiosce i tak sie zaczeło
Praca: Domy opieki Norwegia. 110.000+ aktualnych ofert pracy. Pełny etat, praca tymczasowa, niepełny etat. Konkurencyjne wynagrodzenie. Informacja o pracodawcach. Szybko & bezpłatnie. Zacznij nową karierę już teraz!
Portal informacyjny w Norwegii. Kredyt na nieruchomości w Norwegii bez wkładu własnego – czy to możliwe? Oznacza to, że aby kupić nieruchomości za: 1 500
Norwegowie lubią się odurzać W Norwegii zaczyna brakować leków Ile będzie kosztował za 20 lat prąd w Norwegii Zobacz więcej filmów Norweski online - przez skype
Zapraszamy do najwiekszej spolecznosci Polakow w Norwegii na Facebooku! Codziennie nowe porady, oferty i ogłoszenia. Zachecamy do zapraszania znajomych
Ogłoszenia o tematyce: oddam dom na wsi na Sprzedajemy.pl - Kupuj i sprzedawaj rzeczy używane i nowe w Twojej okolicy. Szybka, łatwa i lokalna sprzedaż rzeczy z drugiej ręki. Nieruchomości, Motoryzacja, Komputery, Meble, Antyki, Telefony, Sprzęt sportowy i inne.
Decyzja o zamieszkaniu na stałe w Norwegii na pewno nie należy do lekkich. Kiedy już ją podejmiesz, to przyjdzie moment, w którym zamarzy ci się własne, komfortowe gniazdko w kraju, z którym wiążesz przyszłość swoją i swojej rodziny. Jeśli to już ten moment, gdy zaczynasz przeglądać ogłoszenia z nieruchomościami lub łakomie patrzeć na domy wystawione na sprzedaż, to
Kredyt mieszkaniowy w Norwegii (lub hipoteczny) to najszybszy i najtańszy sposób na własne M. Niewiele osób może sobie pozwolić na taki zakup z zaoszczędzonych pieniędzy. Dlatego kredyt mieszkaniowy udzielany przez bank jest dla większości jedynym rozwiązaniem. Jeśli zdecydowałeś się osiąść na ziemi norweskiej i kupić "swoje
8EesFD. Jesteś zapalonym wędkarzem? A może dopiero chcesz zacząć swoją przygodę z wędką? Niezależnie od tego, na które z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, mamy dla Ciebie idealne rozwiązanie! Domy wakacyjne dla wędkarzy, to specjalnie wyselekcjonowane oferty, przy których znajdziesz szereg udogodnień - łodź (w cenie lub do wynajęcia), miejsce do oprawiania ryb i co najważniejsze - bliskość fanstastycznych, bogatych w ryby łowisk! Sprawdź nasze oferty i już teraz zarezerwuj wymarzone dla siebie what the stars mean? Our experts use these to clarify the quality of the holiday home. It's pretty simple; the more stars, the more comfort you can by aktywować kartęNiezależnie od tego, jaki rodzaj wędkarstwa preferujecie, dom dla wędkarzy NOVASOL będzie znakomitym wyborem. Abstrahując od wyposażenia, najważniejszym aspektem domów dla wędkarzy jest ich genialne położenie. Znajdują się one zawsze blisko wody. Wolicie pozostać w głębi lądu i wędkować w rzekach czy jeziorach? A może kuszą was fiordy, szkiery lub chcecie się wybrać na otwarte morze? W każdych tych warunkach znajdziecie odpowiednie dla siebie lokum. Wiele z tych obiektów posiada własny pomost, na którym w ciszy i spokoju możecie oddać się swojemu ulubionemu hobby. Jeżeli jednak wolicie wędkować z łodzi - nie ma problemu! Prawie wszystkie domy dla wędkarzy wyposażone są w łódź, z której możecie korzystać za darmo lub za dodatkową opłatą wynająć taką na miejscu. A co zrobić po udanych połowach? Bardzo często, przy obiektach na wędkarskie wakacje znajdziecie specjalne miejsce do oprawiania ryb. Domy dla wędkarzy w SZWECJI Szwecja jest idealna na wędkarskie wakacje. Szkiery, liczne wartkie rzeki i potoki, bogate jeziora oraz otwarte morze - to wszyskto powoduje, że każdy wędkarz który raz tu był, z chęcią powraca. Sprawdźcie oferty domków dla wędkarzy w Szwecji! Domy na wędkarskie wakacje w Norwegii Norweskie fiordy to wymarzone miejsce nie tylko na ryby, ale na wakacje w ogóle. Wędkowanie wśród tak przepięknych krajobrazów będzie niezapomnianym doświadczeniem. Wspaniałe domy znjadziecie wzdłuż całego wybrzeża Norwegii, a także w jej głębi, nad cudownymi jeziorami. To co, w te wakacje w Norwegii to Wam będą fiordy z ręki jadły?Od 1 stycznia 2021 roku, w Norwegii, zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące wędkarstwa turystycznego. Najprawdopodobniej będzie to miało konsekwencje dla Twojej planowanej wyprawy na ryby do Norwegii. Nowe zasady będą miały wpływ zarówno na połów ryb, jak i na Twoje plany przewozu go do Dyrekcja ds. Rybołówstwa wprowadziła nowe przepisy mające na celu zapobieganie marnotrawstwu i przemytowi poprzez wędkarstwo turystyczne. Celem tych regulacji, jest spowodowanie tego, iż turyści wędkarscy skoncentrują się na samym w sobie doświadczeniu połowowym i bardziej zrównoważonym sposobie eksploatacji zasobów oceanu. Celem również jest zabezpieczenie norweskich zasobów rybnych na przepisy dotyczące wędkarstwa turystycznego w NorwegiiOd 1 stycznia 2021 roku, będziesz mógł wywieźć tylko ryby złowione w zarejestrowanym punkcie rybnym. Maksymalna ilość wywożonych ryb to 18 kg filetowanej ryby - dwa razy w roku na osobę. Zarejestrowany punkt rybny jest zobowiązany do rejestrowania i zgłaszania wszystkich wypraw połowowych do Norweskiej Dyrekcji Rybołówstwa. Musi również zgłosić ilość wyładowanych, jak i wypuszczonych będą obowiązywać również i te zasady:· Należy używać wyłącznie ręcznego sprzętu wędkarskiego· Połowy są dozwolone w odległości minimum 100m od najbliższej hodowli ryb· Obowiązuje zakaz sprzedaży złowionych ryb· Zakazane jest łowienie ryb, które nie osiągnęły zalecanego minimalnego wymiaru ( Norwegii wciąż jest sporo ryb do złowieniaNowe przepisy nie mają zastosowania, jeśli chodzi o ryby kupowane od zarejestrowanych handlowców lub kiedy można udokumentować, że ryba została złowiona na statku rybackim, który jest zarejestrowany w Norweskiej Dyrekcji nie mają też zastosowania przy łowieniu ryb słodkowodnych. Oznacza to, że jeśli spróbujesz szczęścia w łowieniu na wodach lub jeziorach w Norwegii, zostaniesz zwolniony z nowych kwot, a jeśli zdecydujesz się na wędkarstwo słodkowodne w Norwegii, masz zapewnione przyjemne i zróżnicowane możliwości połowu pstrąga, golca, szczupaka i okonia. Jeśli chcesz, możesz przewieźć swój połów do informacji znajdziesz w opisach domów wakacyjnychChcesz pojechać do domku w Norwegii na wędkarskie wakacje i zastanawiasz się, czy dom wakacyjny, który chcesz wynająć, jest zarejestrowanym punktem rybnym? Więcej informacji znajdziesz w prezentacji domu. W sekcji Informacje o rybołówstwie będzie napisane „Zarejestrowany punkt/obóz rybny”, jeśli właściciel domu zarejestrował się w Dyrekcji ds. Ci udanych połowów w Norwegii! Domy wakacyjne NOVASOLW domach dla wędkarzy, nie tylko wędkarze będą czuć się jak pączki w maśle. Wybierzcie się na wakacje całą rodziną! Domy na wędkarskie wakacje są położone w atrakcyjnych turystycznie miejscach. W pobliżu bardzo często znajdziecie liczne szlaki wędrówkowe, ścieżki rowerowe, czy atrakcje turystyczne. Dzięki temu podczas urlopu nikt nie będzie musiał się nudzić! A wieczorem, po udanych połowach, możecie przygotować kolację ze świeżej rybki, w pełni wyposażonej kuchni własnego domu wakacyjnego.
Życie w Norwegii jest drogie. Właściwie wszystko kosztuje w tym kraju co najmniej dwa razy więcej niż w Polsce. Są jednak wyjątki Chcąc umeblować mieszkanie praktycznie za darmo, wystarczy odwiedzić aplikację lub wybrać się pod śmietnik. W obu miejscach można znaleźć prawdziwe perełki Godne polecenia są również norweskie second-handy. Ich atrakcyjna oferta zaskoczy wszystkich, którzy utożsamiają lumpeksy ze wstydem i nieznośnym odorem A co z jedzeniem? Aplikacja Too Good to Go pozwala na zakup nawet do trzech posiłków za około 40 koron norweskich. To mniej niż 20 zł Oszczędzając w ten sposób, pomagamy nie tylko sobie, ale również naszej planecie i całemu środowisku Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu Przed wyjazdem na Erasmusa moje wyobrażenie o Norwegii sprowadzało się dosłownie do kilku mniej lub bardziej podstawowych informacji. Głównymi skojarzeniami były surowy i ostry klimat, fiordy, bogactwo surowców na Morzu Północnym, totalna dominacja w sportach zimowych, koncepcja państwa dobrobytu, a także wiecznie rosnąca rola innowacji ze szczególnym uwzględnieniem zrównoważonego rozwoju. Poza tym, w centrum myślenia o Norwegii znajdowały się pieniądze — wysokie zarobki i równie wysokie koszty życia. Kilka tygodni poprzedzających mój wyjazd poświęciłem na zapoznanie się z norweskimi realiami. Pochłonąłem niezliczoną ilość treści, które — ku mojemu przerażeniu — bardzo często wskazywały na wyraźną różnicę cen w porównaniu do Polski. Właściwie wszystko jest w Norwegii co najmniej dwa razy droższe. Wyposażenie domu, czy też szeroko pojęte jedzenie nie stanowią wyjątku. Czas pokazał jednak, że istnieją sposoby, pozwalające za grosze zadbać o każdą z wymienionych kwestii. Mocno ograniczone fundusze nie stanowią problemu. W Norwegii może być taniej niż w Polsce. Ciąg dalszy artykułu pod wideo Ludzie oddają meble za darmo. "Magiczna" aplikacja w Norwegii Jako pierwszy z pomocą przyszedł portal który funkcjonuje w formie aplikacji. W telegraficznym skrócie jest to norweska witryna, gdzie zamieszczane są wszelkiego rodzaju ogłoszenia. To tutaj razem z dziewczyną znalazłem mieszkanie do wynajęcia. Jako że było ono nieumeblowane konieczne było skompletowanie wyposażenia. znów stanęło na wysokości zadania. Widok — podstawowe kategorie Punktem wyjścia do poszukiwań była hierarchizacja celów. Podstawową potrzebą było miejsce do spania. W związku z tym w pierwszej kolejności zakupiony został duży materac. Wysłużony, ale wciąż sprawny, kosztował 200 koron norweskich, a więc niecałe 100 zł (1 korona to około 0,47 zł). Jego poprzedni właściciel po prostu postanowił się go pozbyć. Sprawdź: Arktyczny archipelag może zostać wykorzystany przez Rosję do wzniecenia konfliktu z NATO Podobnie miała się sprawa z kolejnymi przedmiotami. W transakcje były zaangażowane na dobrą sprawę symboliczne kwoty. Jakby tego było mało, nie za wszystko trzeba było płacić. Część ludzi oddaje bowiem rzeczy całkowicie za darmo. Dzięki temu do wspomnianego mieszkania trafiły między innymi stół do kuchni, krzesła, doniczki, wieszak na ubrania, dwa lustra, biurko, wałek, czy nawet blender. Lista jest długa, a i tak jestem przekonany, że o czymś zapomniałem. Foto: Michał Grzela / Onet Dwa biurka, krzesło, taboret, lustro — zdobycze z Oczywiście ma swoje mankamenty. Są one jednak niewielkie. Osoby prywatne, które wstawiają ogłoszenia, właściwie zawsze proszą o odbiór osobisty. Dlatego warto zawęzić poszukiwania do obszaru blisko własnego miejsca zamieszkania. Oprócz tego, należy zaznaczyć, że bez cierpliwości się nie obejdzie. Na wyposażenie domu w ten sposób potrzeba więcej czasu niż w normalnych okolicznościach. Poszukiwania wymarzonego przedmiotu to czasami kwestia kilkunastu dni i regularnego sprawdzania Tak czy inaczej, jest to bardzo przydatne narzędzie. Niezniszczone meble na śmietniku Fakt, że na można nabyć tak wiele rzeczy całkowicie za darmo, jest następstwem cechy, która charakteryzuje miejscowych. Ludzie w Norwegii uwielbiają zmiany w przestrzeni domowej. Sytuacja finansowa jest ich sprzymierzeńcem. Remonty są na porządku dziennym, a to z kolei wiąże się z chętnym odwiedzaniem sklepów z wyposażeniem domu. Kolejnym krokiem jest już wymiana sprzętu. Stare meble idą w odstawkę. Część z nich jest wystawiana na część niestety ląduje pod śmietnikami. Foto: Michał Grzela / Onet Talerze, sztućce i szklanki. Wszystko zostawione pod śmietnikiem Nie będę ukrywał. Moją pierwszą reakcją na drugie zachowanie był szok. Tym bardziej że wyrzucane meble sprawiały wrażenie w pełni sprawnych. Mimo to omijałem je szerokim łukiem. Do czasu. Wszystko zmieniły bezskuteczne poszukiwania mikrofalówki na W końcu natknąłem się na jedną, ale nie na portalu, a przy kontenerze na śmieci. Byłem na tyle zdesperowany, że dałem jej szansę. Po solidnym wyczyszczeniu działała bez zarzutu. Mikrofalówka była punktem wyjścia do kolejnych łupów spod śmietnika. Z dnia na dzień zarówno ja, jak i moja dziewczyna, zajęliśmy się skipowaniem, czyli ratowaniem żywności wyrzuconej na śmietnik, ale z jedną małą różnicą. Zamiast jedzenia przynosiliśmy spod śmietników meble. Zdobyliśmy między innym zasłony, kosz na brudną bieliznę, talerze, książki, czy drewniany stoliczek. Wszystko w więcej niż przyzwoitej kondycji. Największym hitem była jednak skórzana bądź też skóropodobna kanapa. Duża, wygodna i w idealnym stanie. Po jej umyciu można było pomyśleć, że kilka godzin temu stała jeszcze w salonie meblowym. Foto: Michał Grzela / Onet Kanapa i stolik — obie rzeczy przyniesione spod śmietnika W przypadku skipowania liczba opcji jest ograniczona do minimum. Nie zmienia to jednak faktu, że wymienność "meblośmieci" momentami przyprawiała o zawrót głowy. Bez problemu można by nimi obsadzić kilka mieszkań. Sporo z całą pewnością wylądowało więc na wysypisku. W tym wszystkim trzeba pamiętać, że opisywany przypadek jest nieco odosobniony. Prywatny akademik to szczególny rodzaj środowiska — zwłaszcza jeśli zważyć na liczne wyprowadzki. Problem, na którym można skorzystać, na pewno jednak istnieje. Lumpeksy na ratunek Jeśli i skipy wydają się mało atrakcyjne lub nie zaspokajają wszystkich potrzeb, swoją uwagę warto zwrócić w kierunku second-handów. Pod żadnym pozorem nie można mylić ich ze stereotypowym polskim lumpeksem. Na wejściu z całą pewnością nie uderzy nas śmierdzący odór. Przeciwnie, zapach będzie przyjemny, a sklep będzie wyglądał jak każdy inny. Niepodważalną zaletą takiego miejsca są oczywiście ceny. Istotną kwestią jest wybór odpowiedniego lumpeksu. Pierwszy lepszy z brzegu może okazać się miejscem w pełni lub w zdecydowanej większości dedykowanym ubraniom. Nie tego jednak oczekujemy, urządzając się od zera w Norwegii. W Oslo najlepiej sprawdzą się oba punkty M&E second-hand. Ten lumpeks oprócz ubrań oferuje ogromne ilości szeroko pojętego wyposażenia domu. Polecamy: Gdzie spotykają się Norwegia, Finlandia i Rosja Foto: Michał Grzela / Onet Punkt M&E Second Hand w centrum Oslo W moim przypadku zakupy w M&E second-hand były komplementarne względem dwóch dotychczas omówionych sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy. Patelnia, garnek, sitko, tarka, czajnik, toster, dywan, lampki biurkowe, podkładki na stół, czy chociażby odkurzacz. Wszystko, choć używane, zdało egzamin celująco. Z perspektywy czasu kwotę wydaną na wspomniane przedmioty uznaję za bardzo przyjazną. Łączny koszt lumpeksowych zakupów wyniósł mniej więcej 850 koron (402,5 zł). To pokazuje, że second-handy w Norwegii gwarantują jakość i ilość w rozsądnej cenie. Na podstawie własnych obserwacji jestem przekonany, że zaopatrując się wyłącznie w tego typu sklepach, możliwe jest całkowite wyposażenie mieszkania. Trzy posiłki w cenie chleba tostowego Po rozprawieniu się z umeblowaniem mieszkania przychodzi moment, w którym do głosu zaczyna dochodzić codzienność. Jednym z jej niepodważalnych założeń jest konsumpcja jedzenia, które — tak jak zostało to już wcześniej podkreślone — również jest drogie. Wobec tego, co zrobić, aby ograniczyć nasze wydatki pod tym względem? W Norwegii, a przynajmniej w Oslo, pomocną dłoń wyciąga do nas kolejna aplikacja. Too Good to Go, bo o niej mowa, funkcjonuje w następujący sposób. Użytkownik może kupić od sklepów, restauracji i kawiarni niesprzedane nadwyżki żywności w cenie niższej niż regularna. Choć sama idea dotarła także do Polski już jakiś czas temu, to w stolicy Norwegii wachlarz możliwości jest szerszy. Niektóre opcje są naprawdę godne uwagi. Moimi osobistymi faworytami są oferty autorstwa firm Narvesen oraz Joker. Pierwszą można śmiało porównać do Żabki, drugą natomiast do Carrefour Express. W normalnych okolicznościach te miejsca należy omijać szerokim łukiem — z łatwością znajdziecie tańsze. Too Good to Go to jednak inna historia. Wydatek rzędu odpowiednio 35 i 39 koron (16,5 i 18,5 zł) wiąże się z otrzymaniem kilku sztuk pieczywa — słodkich i słonych bułek, chlebów, bagietek, czy nawet tortilli. Taka paczka pozwala zjeść do trzech pełnowartościowych posiłków w cenie chleba tostowego. Foto: Michał Grzela / Onet Produkty za 35 NOK — bagietka, cztery bułki i dwa wrapy To nie koniec Oczywiście Narvesen i Joker to kropla w morzu możliwości, jakie otwiera przed nami Too Good to Go. W aplikacji można znaleźć niezliczoną liczbę piekarni oraz kawiarni. W większości są to sieciówki, ale trafiają się również zupełnie anonimowe lokalizacje. Ponadto, specjalne paczki — między innymi z owocami i warzywami — przygotowują największe norweskie supermarkety takie jak Meny, Coop Mega, czy Extra. Interesujące są również propozycje hoteli i restauracji. Tu mamy już do czynienia ze śniadaniami oraz obiadami w bardzo atrakcyjnych cenach. Zobacz: Norwegia może dostarczyć broń Ukrainie. Chodzi o specjalistyczny sprzęt Foto: Too Good To Go Mapa przedstawiająca ilość punktów Too Good to Go w Oslo Too Good to Go stawia przed klientem pewne wymagania. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku gdzie notabene także można szukać jedzenia, po każdą paczkę trzeba stawić się osobiście w wyznaczonym punkcie. Po drugie, zakupiony produkt z reguły jest niespodzianką. Tym samym, nie możemy mieć pewności, z czym wrócimy do domu. To może być problematyczne, jeśli nie jemy mięsa lub nie przepadamy za konkretnym produktem. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby dokonać wyboru na podstawie dostępnych informacji i dotychczasowych doświadczeń. Dla chcącego, nic trudnego. Gra jest warta... sporych sum pieniędzy. Dlaczego warto oszczędzać? W ciągu kilku miesięcy na własnej skórze przekonałem się, że w Norwegii da się urządzić mieszkanie i jeść za rozsądne pieniądze. Mało tego, nie wiąże się to z ograniczeniami. Bez trudu można zapewnić sobie wszystkie dobra XXI w. Przedstawione przeze mnie podejście uważam za istotne z dwóch powodów. Kilka słów o nich poniżej. Jako że kwestie klimatyczne są bliskie mojemu sercu oraz zainteresowaniom, potraktowałem taki styl życia jako okazję, aby przysłużyć się planecie. Kupowanie rzeczy z drugiej ręki, a także ratowanie zarówno mebli, jak i jedzenia to postawa przyjazna środowisku. Wychodzę z założenia, że zmiany pod tym względem najłatwiej i najlepiej zacząć od siebie. To dobry punkt wyjścia do tego, aby później to inni — znajomi, rodzina, czytelnicy — połknęli bakcyla. Foto: Michał Grzela / Onet 9000 koron — 4264 zł — wynosi miesięczny czynsz 36-metrowego mieszkania. Na zdjęciu przedmioty wyłącznie z second-handów oraz spod śmietników Oprócz kwestii związanych z klimatem do głosu dochodzą, co tu dużo mówić, pieniądze. W Norwegii, jak w każdym innym miejscu, są wydatki, których obejść się nie da. Należą do nich między innymi mieszkanie, czy komunikacja miejska. 36 m kw. w centrum dla dwóch osób to koszt rzędu 9 tys. koron (4264 zł) miesięcznie i jest to bardzo atrakcyjna oferta jak na tutejsze warunki. Transport po samym Oslo to z kolei prawie 500 koron (237 zł) dla studenta i ponad 800 (379 zł) w przypadku osoby dorosłej. Do tego dochodzą przyjemności. 400 koron (189,5 zł) za kolację dla dwóch osób, 200 (94,5 zł) za bilet do kina, czy 100 (47,5 zł) za wypad na basen. Takie wydatki można mnożyć w nieskończoność. W związku z tym, stabilność finansowa oznacza większy komfort i swobodę w długoterminowej perspektywie.
Średnie sobotnie ceny energii na północy Europy spadły do 4,17 euro za megawatogodzinę na giełdzie Nord Pool ASA w Oslo. To najniższy poziom od listopada 2020 r. Niektóre lokalne ceny były nawet niższe. Dla porównania, we Francji megawatogodzina kosztowała 333 euro, a w Niemczech, największym europejskim rynku, 148 euro . Spadek cen o 80 proc. w porównaniu z piątkowym poziomem jest spowodowany mieszanką niższego popytu (w tym regionie wakacje są wcześniej niż na terenie reszty kontynentu), wietrznej pogody i dużej ilości wody wypełniającej zbiorniki w Norwegii i Szwecji. Spadek może być tylko tymczasowy, ale pokazuje jak ogromny wpływ na ceny energii i jej zmienność ma rozwój OZE. Szwedzki minister energetyki Khashayar Farmanbar powiedział w tym tygodniu w wywiadzie, że rynki energii powinny przygotować się na większą niestabilność. W kraju rozbudowuje się moce wiatrowe, ale produkcja może się znacznie wahać w zależności od tego, jak bardzo wieje. Chociaż rynek skandynawski nie jest odporny na to, co dzieje się w innych częściach europejskiego rynku gazu, to jednak nie jest ściśle z nim związany. Zakłady spalające paliwa kopalne są w regionie nieliczne. Obawy o dostawy gazu tej zimy wywindowały kontrakty futures na energię do rekordowych poziomów na całym kontynencie. Przyszłoroczny kontrakt referencyjny w Niemczech wzrósł w czwartek do rekordowego poziomu 371 euro. Tymczasem równoważny kontrakt na rynku skandynawskim kosztował około 110 euro.